niedziela, 15 czerwca 2008

so british!

w czasie tomka ciężkiej niewolniczej pracy Marta bała się siedzieć w domu. obejrzawszy sciagniete z internetu odcinki Teraz albo Nigdy, napisawszy do Tomka długaśny list i zdobywszy się na odwage ruszyla na podboj miasta z niejaka Aneta P.
A oto owego podboju dokumentacja. I jak to mowila nasza pewna kolezanka: Kolejne miejsca na KLUBOWEJ MAPIE MIASTA odhaczone : )))


ps. chciałam rowniez powiedziec ze jestem z mojego meza nieslychanie dumna bowiem pracuje bardzo ciezko i jest bardzo odwazny! Brawa dla niego!

Bristol by night:






START THE BUS Klub dla Mai Matacz ( dzikiej fanki berlinskiego Magneta) zaprojektowany przez Mateusza Wojcika










I dla Adama bo on lubi takie DZIKIE MIEJSCA
Lizard Lounge ale fot nie wkleje bo mi sie juz nie chce i znudzilo mi sie udawanie szaonej klubowiczki.


czekam na tomka ktory jest w pracy i troche mi smutno.
z tej okazji ide robic pranie

Pozdrawiam!

Marta

ps. aha i zapomnialam dodac: ogolny bilans wieczoru:

- zajebany portfel ktory znalazl sie zalany piwem i oprozniony
- zgubiony dowod ktory sie nie znalazl
- zgubiona Visa ktora sie nie znalazla
- zgubiona karta ISIC ktora sie nie znalazla
- zgubiona karta stalego klienta perfumerii Douglas

: (((

Brak komentarzy: