Już za pojutrze wyjazd na Costa del Sol, więc dziś zakupki -uwaga, adam kupuje japonki i krótkie spodenki. No i może jakiś krem z filtrem 70, trupiej bladości mieć nigdy nie będę, ale jak zostanę murzynem to się maja przestanie odzywać. :/ Więc trzeba zachować stan zero. Na Malagę też już rozplanowane plany zakupowe - maja kupuje fabrykę koszulek z bykiem, a ja restaurację specjalizującą się w tortilli.
A po powrocie błyskawiczny zakup biletów na open'era i offa oczywiście. No i ewo, trzeba zająć się noclegiem niedługo, bo bedziemy skazani na pływające namioty.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
a ja mam nocleg z ada i agatą frymus...
Prześlij komentarz